Don't miss our holiday offer - up to 50% OFF!

Warszawa nie jest jedynym sercem Polski. Kraków, Wrocław, Gdańsk, ale też mniejsze miasta jak Tarnów, Słupsk, Chełm czy Zamość mają wspólnie tworzyć nową mapę rozwoju kraju. Tak zakłada koncepcja policentrycznej sieci miast, która ma wyrównać szanse i zmniejszyć dystans między metropoliami a prowincją.
Eksperci podkreślają, że rozwój gospodarczy kraju nie może opierać się wyłącznie na sile największych metropolii. Owszem – Warszawa, Kraków czy Wrocław są motorami innowacji i gospodarki, ale bez równoległego wzmocnienia średnich i mniejszych miast Polska będzie rozwijać się nierówno.
Dokument wskazuje, że kluczowe znaczenie dla przyszłości mają miasta regionalne i subregionalne. To właśnie one – często położone poza głównymi szlakami – odpowiadają za codzienną jakość życia milionów mieszkańców.
Chełm rozwija funkcje graniczne, Zamość stawia na turystykę i dziedzictwo UNESCO, Puławy na nowoczesną chemię i rolnictwo, a Tarnów coraz mocniej zaznacza się jako zaplecze naukowe dla Małopolski.
Co ważne, nawet największe metropolie nie są samotnymi wyspami. Trójmiasto, Kraków czy Lublin mają dzielić się potencjałem akademickim, kulturalnym i gospodarczym z otaczającymi je miastami. Zyskuje na tym cały region – zarówno lokalne rynki pracy, jak i infrastruktura społeczna.
Koncepcja policentrycznej sieci miast to więcej niż plan inwestycji. To zmiana myślenia: zamiast Polski podzielonej na „duże” i „małe” ośrodki, mamy tworzyć sieć współpracujących ze sobą miast, które wzajemnie się uzupełniają.