„Rzecz Samorządowa: Dane, które otwierają oczy. Informacje, które pobudzają do działania. Skuteczność, która przekracza oczekiwania.”

Włodarze miast, burmistrzowie, prezydenci i wszyscy, którzy z pasją budują przyszłość swoich małych ojczyzn – spójrzmy na Lublin. Prezydent Krzysztof Żuk, który od 2010 roku z sukcesem kieruje miastem, ogłosił niedawno w mediach społecznościowych: „Moda na Lublin trwa”. I nie są to puste słowa. Miasto, które jeszcze kilkanaście lat temu było postrzegane głównie jako przystanek na trasie do bardziej znanych destynacji, dziś stało się prawdziwym magnesem dla turystów z całego świata.

W 2024 roku Lublin odwiedziło ponad 1,9 miliona podróżnych, w tym aż 428 tysięcy cudzoziemców – głównie z Wielkiej Brytanii, Izraela, Niemiec, USA i Kanady. To rekord, który nie tylko cieszy, ale także inspiruje. Co sprawia, że „moda na Lublin” trwa? I jak mniejsze miasta, takie jak Sandomierz, mogą czerpać z tego przykładu, budując swoją własną drogę do sukcesu?

Lublin – miasto, które postawiło na tożsamość

Lublin od lat konsekwentnie buduje swoją markę na unikalnym dziedzictwie. Stare Miasto, z jego renesansową zabudową i klimatycznymi uliczkami, to magnes, który przyciąga turystów z całego świata. Ale Lublin nie poprzestał na byciu „tylko” miastem historycznym. Inwestycje w renowację zabytków, organizację wydarzeń kulturalnych, takich jak Carnaval Sztukmistrzów czy Jarmark Jagielloński, oraz starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029 sprawiły, że miasto stało się miejscem, gdzie historia żyje i inspiruje. W 2024 roku najpopularniejsze miejsca, takie jak Stare Miasto, Krakowskie Przedmieście, Plac Litewski czy Zamek Lubelski, odwiedziły tłumy, a turyści coraz chętniej spacerują także po Ogrodzie Saskim i zwiedzają Archikatedrę Lubelską.

Lekcja dla innych miast? Historia to nie tylko przeszłość – to opowieść, którą można snuć na nowo, przyciągając kolejne pokolenia. Warto zadać sobie pytanie: czy w naszych miastach wystarczająco mocno eksponujemy to, co unikalne? Czy potrafimy opowiadać o naszej historii w sposób, który przyciągnie turystów – zarówno z Polski, jak i z zagranicy?

Sport i nowoczesność – nowy wymiar turystyki

Lublin pokazuje, że turystyka to nie tylko zabytki. W 2024 roku miasto odnotowało wzrost zainteresowania sportem jako magnesem dla podróżnych. Sukcesy lubelskich drużyn, takich jak piłkarski Motor Lublin czy koszykarski Start Lublin, oraz nowoczesne obiekty, jak Arena Lublin, przyciągają nie tylko kibiców, ale i turystów. Sport staje się wizytówką miasta, budując emocje i więzi z mieszkańcami oraz gośćmi. Co więcej, wydarzenia sportowe generują ruch turystyczny, który przekłada się na zyski dla lokalnych przedsiębiorców.

To inspiracja dla każdego miasta – nie trzeba być metropolią, by sport stał się częścią strategii rozwoju. Może to być lokalny klub, biegi uliczne, regaty czy inne wydarzenia, które przyciągną zarówno mieszkańców, jak i turystów. Sport buduje markę miasta – warto w niego inwestować.

Myśl globalnie, działaj lokalnie

428 tysięcy zagranicznych turystów w 2024 roku to efekt nie tylko piękna Lublina, ale także skutecznej promocji na arenie międzynarodowej. Miasto jest aktywne na targach turystycznych, współpracuje z zagranicznymi partnerami, a jego oferta jest dostępna w wielu językach. Co więcej, dogodne połączenia drogowe, kolejowe i lotnicze sprawiają, że Lublin jest łatwo dostępny dla gości z różnych kierunków. W 2024 roku najliczniej przyjechali Brytyjczycy (145 tysięcy), Izraelczycy (81 tysięcy), Niemcy (61 tysięcy), Amerykanie (39 tysięcy) i Kanadyjczycy (17,5 tysiąca). To pokazuje, że nawet miasta spoza głównego szlaku turystycznego mogą przyciągać gości z całego świata – jeśli tylko odważą się o to zawalczyć.

Pytanie dla nas, włodarzy: czy nasze miasta są gotowe na turystów z zagranicy? Czy mamy wielojęzyczne przewodniki, czytelne oznakowanie i strategię promocji na międzynarodowych rynkach? Lublin udowadnia, że warto myśleć globalnie, nawet działając lokalnie.

Współpraca – klucz do sukcesu

Lublin nie osiągnąłby tego wyniku bez współpracy – między miastem, przedsiębiorcami, organizacjami kulturalnymi i sportowymi. To synergia tych sił sprawia, że turysta w Lublinie czuje się zaopiekowany. Może zwiedzić Stare Miasto, zjeść w lokalnej restauracji, wziąć udział w wydarzeniu kulturalnym, a wieczorem kibicować na Arenie Lublin. To kompleksowe podejście buduje doświadczenie, które zostaje w pamięci.

W naszych miastach warto zadać sobie pytanie: czy wszyscy gramy do jednej bramki? Czy potrafimy łączyć siły – samorządu, biznesu, kultury i sportu – by tworzyć ofertę, która przyciągnie turystów?

Sandomierz – inspiracja, nie naśladownictwo

Weźmy przykład Sandomierza – miasta, które ma wszystko, by stać się turystycznym klejnotem Polski, choć na mniejszą skalę. Urokliwe Stare Miasto, bogata historia, malownicze położenie nad Wisłą – to atuty, które aż proszą się o wykorzystanie. Sandomierz, choć mniejszy od Lublina, może czerpać z jego doświadczeń, ale musi znaleźć własną drogę. Może warto mocniej promować lokalne legendy i opowieści, tworząc z nich magnes dla turystów? Może czas na organizację wydarzeń sportowych, takich jak regaty na Wiśle czy biegi uliczne z historią w tle? A może warto odważniej wyjść na rynki zagraniczne, by Sandomierz stał się rozpoznawalny nie tylko w Polsce, ale i poza jej granicami?

Sandomierz nie stanie się drugim Lublinem – i nie musi. Jego siła leży w kameralnym klimacie, unikalnym krajobrazie i opowieściach, których nie znajdzie się nigdzie indziej. Klucz to odważna wizja i konsekwentna realizacja, dostosowana do własnej skali i możliwości.

Moda na sukces – moda na nasze miasta

Lublin pokazuje, że sukces nie przychodzi sam. To efekt lat pracy, odważnych decyzji i wiary w to, że nawet miasto, które nie jest Warszawą, Krakowem czy Gdańskiem, może stać się turystycznym fenomenem. W 2024 roku Lublin odwiedziło ponad 1,9 miliona osób, a cały Lubelski Obszar Metropolitalny niemal 2,3 miliona – to wzrost o 24 procent w porównaniu do 2023 roku. Te liczby to dowód, że „moda na Lublin” to nie przypadek, lecz wynik strategii, która może być inspiracją dla innych.

Niech Lublin będzie przykładem, ale nie jedynym modelem. Sandomierz, Tarnów, Zamość, Zielona Góra i dziesiątki innych miast mogą znaleźć swoje własne ścieżki rozwoju, czerpiąc z dobrych praktyk, ale budując na swoich unikalnych atutach. Polska to nie tylko wielkie metropolie – to także nasze lokalne perełki, które zasługują na uwagę i na turystów z całego świata. Moda na nasze miasta może się zacząć już dziś. Wystarczy, że z pasją zaczniemy budować ich przyszłość.

Podziel się swoją opinią

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *