

W 15. rocznicę katastrofy smoleńskiej prezydent Andrzej Duda wygłosił poruszające orędzie, w którym wspominał tragiczne wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku i apelował o godne uczczenie pamięci ofiar, w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Głowa państwa nie szczędziła gorzkich słów pod adresem władz Warszawy, wskazując na brak ulicy nazwanej imieniem byłego prezydenta stolicy i Polski.
Smoleńsk – rana, która nie znika
W swoim wystąpieniu prezydent wrócił pamięcią do dramatycznych chwil sprzed 15 lat, gdy Polska straciła prezydenta Lecha Kaczyńskiego, pierwszą damę Marię Kaczyńską oraz 94 członków delegacji zmierzających na obchody rocznicy zbrodni katyńskiej. – To wciąż niezabliźniona rana w sercach rodzin, przyjaciół i całego narodu – mówił Duda, wspominając tłumy warszawiaków przed Pałacem Prezydenckim i atmosferę jedności, która zjednoczyła Polaków w żałobie.
Prezydent podkreślił, że tragedia smoleńska była nie tylko osobistą stratą dla bliskich, ale także ciosem dla Rzeczypospolitej. Lech Kaczyński, jak zauważył, zginął, wypełniając misję przywracania pamięci o polskiej historii, w tym o ofiarach Katynia. – W tamtych dniach dostrzegliśmy siłę solidarności, która jest naszą największą wartością, choć nie brakowało tych, którzy próbowali ją osłabić – stwierdził.
Kontrowersje wokół upamiętnienia
Szczególną uwagę Duda poświęcił kwestii pamięci o Lechu Kaczyńskim w Warszawie, gdzie do dziś żadna ulica nie nosi jego imienia. – To niezrozumiałe i nieuczciwe, że stolica, której był prezydentem, nie potrafi uhonorować jego dorobku – powiedział, przypominając decyzję o zmianie nazwy Alei Lecha Kaczyńskiego na Aleję Armii Ludowej. Prezydent nazwał to działanie niesprawiedliwym, wskazując na zasługi Kaczyńskiego, w tym stworzenie Muzeum Powstania Warszawskiego, kluczowej instytucji dla tożsamości miasta.
– Szacunek dla ofiar Smoleńska jest miarą szacunku dla Polski i nas samych – podkreślił, dziękując wszystkim, którzy przez lata zabiegali o godne upamiętnienie tragedii.
Testament smoleński
Na zakończenie orędzia prezydent zaapelował o budowanie silnej, solidarnej Polski, świadomej swojej historii i gotowej na współczesne wyzwania. – Tylko tak możemy wypełnić testament tych, którzy zginęli w Katyniu i Smoleńsku – podsumował, oddając hołd ofiarom słowami: „Cześć ich pamięci”.