Lukasz Kalinowski/Shutterstock
Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej, wywołał kontrowersje swoimi słowami podczas rozmowy z Radiem Zet. Stwierdził, że od czasu swojej wizyty na Ukrainie na początku wojny, nadal trzyma w gotowości plecak ewakuacyjny. Politycy opozycji skrytykowali te słowa, twierdząc, że minister sugeruje, iż w razie wojny jest gotów opuścić kraj. Rzecznik PSL, Miłosz Motyka, wyjaśnił, że plecak został przygotowany podczas wizyty na Ukrainie i nadal pozostaje spakowany.
Kosiniak-Kamysz podkreślił również, że nie zamierza wzbudzać strachu, ale edukacja dotycząca bezpieczeństwa jest niezwykle istotna. Chodzi o przygotowanie dzieci i młodzieży, aby wiedzieli, jak zachować się w sytuacji alarmowej. Jednak politycy opozycji, w tym były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, skrytykowali Kosiniaka-Kamysza za te słowa, twierdząc, że odpowiedzialny minister nie powinien myśleć o ewakuacji w czasie zagrożenia.
Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, również skomentował sprawę, sugerując, że takie wypowiedzi nie budują poczucia bezpieczeństwa. Rzecznik PSL zaznaczył jednak, że wypowiedzi Kosiniaka-Kamysza zostały zmanipulowane i że każdy obywatel powinien być przygotowany na wypadek konfliktu.